poniedziałek, 29 lipca 2013

Prolog



          Często zastanawiałam się, jak to jest móc zacząć wszystko od nowa, całe swoje życie przeżyć jeszcze raz. Mogłabym uniknąć pewnych sytuacji lub niektórych ludzi, którzy przewinęli się koło mnie. Nie spodziewałam się wtedy, że moje życie zmieni się tak szybko i nagle. Wystarczyło tylko drobne przekroczenie prędkości, zakręt i drzewo. Aha no tak, zapomniałam o ciężarówce nadjeżdżającej z naprzeciwka. Potem był trzask i ciemność.
           Obudziłam się w szpitalu miałam wstrząs mózgu i zwichniętą lewą rękę. Okazało się również, że zostałam sierotą, co do tej pory nie może do mnie dotrzeć.
           Minęły już trzy tygodnie, mieszkam teraz z dziadkami, którzy są najlepsi pod słońcem, w małym miasteczku w którym nic się nie działo...
                                                                               ... do czasu.



 
Z prologu jestem zadowolony a bardzo bałem się jak mi wyjdzie no i trudno było mi go wymyśleć.
Mam nadzieję, że i Wam się podoba.
Już od przyszłego rozdziału zaczynam męczyć Reese nowymi ( i zapewne bardzo ważnymi ) chwilami. Nowa szkoła i nowi dość interesujący znajomi.
Reszty dowiecie się już niebawem.

3 komentarze:

Obserwatorzy